Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie

oazowicz

Ja tam będę tęsknić i nie na żarty.
I przecież nikt Ci nie ściemniał, przenoszą ojca, ale po za Łódź, daleko...
Nie wiadomo do końca jaki to będzie nowy ojciec, choć przyznam szczerze, że nie lubię zmian. Ojciec 5 lat prowadził Oazę.

smok

no to dlugo byl.mozna bylo sie i spodziewac ze odejdzie.
nikt nie lubi zmian.ale w zyciu sa przeciez konieczne.tez mi przykro ze go przenosza Smile

oazowicz

Myślałyśmy zrobić zamach na prowincjała, aby ojca nie przenosili, ale nie wiem czy się uda Confused

smok

ladnie...ladnie..... a moze zalózmy fanklub ojca jacka. co ty nato?

Magrru

Wypraszam sobie. Jedna tajemnicza wielbicielka wystarczy. Cool

oazowicz

Co ja słysze.. ciekawe co na ten fanclub powiedzialby ojciec...
A jaka to tajemnicza wielbicielka, zdradź nam coś Magrru? Very Happy

Magrru

Jedyna, żadnych fanklubów nie trzeba <foch>
i nie zdradzę bo tajemnicza! Carramba....

smok

magrru im wiecej tajemniczych wielbicielek tym weselej ....hi.....hi Wink

smok

oazowicz jak bedziesz na oazie z o. jackiem to pozdrow Go ode mnie .

oazowicz

Ok, ale nic nie obiecuje, bo nie będziemy w tym samym miejscu. Bo o.Jacek jedzie z jedynką do Wzdołu Rządowego, a ja na dwójkę 6km dalej do Bodzentyna, więc nie wiem jak często będę się z nim widzieć. Ale pozostawiam w pamięci Twoją prośbę. Wink

smok

a ja myslalam ze o. jacek bedzie prowadzic twoj oaze .

oazowicz

Nie... mój stopień prowadzi niejaki o.Grzegorz Maria, ale szczerze mówiąc to ja nie wiem, który z nich jest gorszy jako moderator... Już na zerówce o.Grzegorza zdążyłam poznać nieco, a o.Jacka dopiero od niedawna zaczęłam poznawać jaka z niego piła... Ale i tak obu lubię. Smile

Magrru

pozdrów ode mnie brata Grzesia Smile

smok

oazowicz

Pozdrowię o.Grzegorza, ale jak mam powiedzieć, kto go pozdrawia Question

żeby wiedział o kogo chodzi...
Wiesz Smoku, jak jesteśmy niegrzeczni to ojciec przynosi piłę elektryczną i tak obcina dłoń, rękę, nogę komuś i już jest spokój, a z krwi robimy sobie kaszankę, smacznego... Very Happy

A na poważnie to chodzi mi o jego surowość jako kapłana, który tylko wydaje się pobłażliwy póki sam bezpośrednio nie stoi nad Tobą (wiem to również od innych ludzi, ale dla bezpieczeństwa lepiej nie będę podawała nazwisk czy choćby imion). Był długo moim spowiednikiem i czym dłużej nim był tym był coraz bardziej ostry, bewzględny i surowy (ech, należało mi się czasem... Embarassed

)