|
Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:38, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
pewno masz racje .
ale taka spow. musi byc dla czl.bardzo stresujaca. bo tak idziesz do konfesjonalu ks. cie nie widzi, jest półmrok, jestes anonimowa i mozesz opowiadac spokojnie swoje grzechy(chociaz i tak czl. sie stresuje) , a tu gosciowi tak prosto w twarz o swoich grzechach, nie musisz mu patrzec w twarz ale i tak trudniej grzeszki przechodza przez usta z pewnoscia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pią 21:37, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ja tam czuje większy komfort psychiczny. Kwestia przyzwyczajenia. A co do krat też nie do końca. Koleżanka mi opowiadała jak była u spowiedzi w konfesjonale, ksiądz ją poznał i dopiero wtedy głupio się poczuła. A jak mi siostra opowiadała, była u o.Jacka, bo też raczej go dobrze zna, ale nie wiedziała że idzie do niego, bo chodziła jak poleci. Nie wiem czy ojciec ją poznał, ale ona go tak, myślała że umrze tam. I co powiesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:47, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
dobra przyznaje ci racje ze i w konfesjonale nie zawsze da sie tak ukryc do konca.tez mi sie przypomnialo jak ks rozpoznal mnie w czasie spowiedzi(po glosie) i zaczal mówic do mnie po imieniu. z jednej strony milo z drugiej glupio.mysle ze ta klatke konfesjonałową trzeba by jakos uszczelnic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Wto 21:21, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Znalazłam dobry przykład. Czytałam w gazecie, jak jakiś facet chyba młody aktor miał stroj księdza i chciał zobaczyć jak to jest w konfesjonale. I akurat natknął się na kogoś znajomego, chyba żonę jego kolegi, ona miała problem z szefem i go zdradzała. Mniejsza z tym. Raz sam nie wiedział co ma powiedzieć i czy należało się jej odpuszczenie grzechów, bo niby jak i skąd? I to utwierdza mnie w przekonaniu, że wolę iść do kapłana którego znam, a nie który się trafi. Bo może się okazać, że w ogóle nie ma on święceń. I dlatego nadal utwierdzam się w przekonaniu, aby dobrze poznać kapłanów, chociaż jednego i wtedy mieć pewność, że dobrze poradzi i nie jest "fałszywy".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
o.Jacek
Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:44, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Myslę, że jeżeli chodzi o stałego spowiednika, to najgorzej zacząć. Człowiek wymyśla co to będzie, co on sobie pomysli, itd. Ale jesli zobaczysz, że nic takiego sie nie stało, to później widzi się już tylko same plusy. Człowiek nie mysli na kogo trafi, jak on się zachowa. Idziesz, wiesz do kogo, wiesz jaki jest, czego mozna się po nim spodziewać. Pełen luz (może nawet za duży ). Czasem nawet znajomi, sami uwarzają, że powinni dostac "ochrzan" i czują pewien niedosyt po spowiedzi, że byłem za mało surowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
magda
Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Czw 22:50, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Może i ojciec ma racje, ale ja jakoś nie mam na tyle odwagiby zacząć z tym stałym spowiednikiem. Ja na razie nie znalazłam księdza - przyjaciela, któremu mogłabym o wszystkim opowiedzieć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:59, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
tez mi sie wydaje ze najtrudniej zaczac spowiadac sie u stalego spowiednika.latwo mowic trudniej realizowac.
jeden kapłan(gdy chcialam miec jakiegos stalego spow. i "testowalam" przez dluższy czas spowiednikow) powiedział mi ze nie powinno być sie takim wybrednym i przebierać , wybierać, testować, sprawdzać roznych spowiedników , bo tak do konca zycia nie znajde swojego idealu!
spróbowałam spowiedzi w cztery oczy -no i... troche stresu ale podobalo mi sie !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez smok dnia Pią 18:46, 20 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pią 17:00, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
To gratulacje przełamania strachu! I widzisz, nie było tak źle. Strach zawsze będzie, w końcu idziesz do spowiedzi, a nie na randkę! I dalej tak trzymać! A możesz powiedzieć czy byłaś u któregoś z ojców franciszkanów czy u jakiegoś księdza?
Kolejny zadowolony katolik ze spowiedzi pozakonfesjonałowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:40, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
przyjmuje gratulacje.dobry uczynek zrobiles kochany oazowiczu .
bylam u jednego ojca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:59, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
czy zal za grzechy trzeba czuć? czym jest dla was żal za grzechy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Wto 19:23, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Powiem Ci że u mnie to jest różnie, czasami mniej czuje, a czasami bardziej, zależy wiele od świadomości tego co zrobiłam i jak zrobiłam. Ostatnio byłam u spowiedzi, która naprawdę wiele mi dała. Czułam się jakbym Bogu w plecy nóż wbiła, a spowiednik pomógł mi jeszcze bardziej wdrożyć się w to wszystko i zrozumieć co zrobiłam. Czułam się gorzej niż nieszczęście. Dawno tak nie czułam żalu.
Wiesz, zdaje mi się że wiele zależy od naszego własnego postępowania, sumienności i bliskości z Bogiem, ale też od spowiednika. Jeśli kapłan wywala Cię po chwili z konfesjonalu po sznureczek czeka, to mało kiedy wydaje mi się czuje się prawdziwe pojednianie z Bogiem, a czasami złość na wszystko. Ale tu już działa nasze własne sumienie.
Mi nie dziękuj za udaną spowiedź, dziękuj Temu, który CI PRZEBACZYŁ! Trzymaj się blisko Boga!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:47, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
bo mi sie wydaje ze zal za grzechy to chyba nie jest tylko samo uczucie. bo ja czesto nic nie czuje.a jak nic nie czuje to co nie ma zau i spowiedz jest bez sensu?
trzba dziekowac gdy inni czynia dla ciebie dobro bo wtedy i Pan opzychodzi do nas przez nich. a Panu juz w specjalny podziekował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Śro 21:31, 25 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Teologiem nie jestem, ojciec lepiej wie i zna się na tym. Ale czy patrzeć na to tylko jak na uczucie? A gdy człowiek czuje taki żal że przeżera jego serce? To jest zbyt skomplikowane jak dla mnie. Zapytaj ludzi po co się spowiadają i żałuję za grzechy, a zdziwisz się ich odpowiedziom... Bo przecież jeśli księdzu nie powiem wszystkich grzchów czy nie powiem że żałuje on nie wie - takie rzeczy można usłyszeć na każdym kroku, a więc? Jak ja nie rozumiem, wytłumacz to takim co wiedzą najlepiej, co księdzu w ucho nie będą pluć i o Bogu zapominają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
o.Jacek
Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:39, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
smok napisał: | bo mi sie wydaje ze zal za grzechy to chyba nie jest tylko samo uczucie. bo ja czesto nic nie czuje.a jak nic nie czuje to co nie ma zau i spowiedz jest bez sensu? |
Lekarz to kiedyś miał taki młoteczek, którym walił goscia w kolano i sprawdzał jaka będzie reakcja Może warto taki skonstruować do sprawdzania żalu za grzechy
No ale skoro Kasia już powiedziała, że wiem lepiej to oczywiście muszę się ta wiedzą pochwalić . Oczywiście żal za grzechy to nie uczucia. One czasem są, czasem ich nie ma i zdarza się że przychodzą bez naszej woli i bez niej rozwiewaja się jak dym (prawda, że pieknie udało mi się to napisać? ). A więc żal za grzechy to nie uczucie, tylko stwierdzenie, przyznanie, które można by ubrać w słowa: "Wiem Boże, że zrobiłem źle, bardzo Cie przepraszam, za to, że tak postapiłem, będę starał, więcej tak nie robić"
Miłego dnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|