Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie

Ave

mhm racja. Zresztą sumienie i spowiedź to wyłącznie indywidualne sprawy... jeśli ktoś mówi, że nie ma się z czego spowiadać to już jest źle... bardzo.

Czasem zastanawiam się, jak to jest ze mną. Ok, często się zastanawiam. Spowiedź to dla mnie bardzo ważna ale też bardzo osobista sprawa... krótki rachunek sumienia (już od jakiegoś czasu) robię codziennie - to pomaga przy tym szczegółowym - naprawdę. Nie trzeba wtedy rozpamiętywać wszystkiego... zresztą, kto zapamięta, co robił przez cały miesiąc? ( lub dwa, czy tam dwa tygodnie - to też indywidualne Wink

).
Odkąd wróciłam z oazy, zaczęłam zauważać w sobie i swoim życiu codziennym grzechy, których wcześniej nie byłam świadoma... zawsze coś się znajdzie. Mimo, że dążymy do doskonałości -idealni nie jesteśmy. Niestety. Ja na pewno Wink

Wszystko, co mi tylko na serduchu leży wyjawiam na spowiedzi... nienawidzę mieć wątpliwości po sakramencie pokuty...

i podobnie jak ze Smoczkiem Wink

... mam tak, że gdy przychodzi coś naprawdę ciężkiego dopiero wtedy mogę ocenić swoją ufność i wiarę. Bywa różnie... ale od czego mamy Eucharystię? Szkoda, że czasem tak późno zdajemy sobie z takich rzeczy sprawę.

smok

Ave

Dla mnie raz w tygodniu to już trochę za mało, i odczuwam to dotkliwie Wink

Staram się chodzić w czwartki przed dodatkowymi zajęciami z angielskiego, bo akurat mam czasem wolne popołudnie przed wyżej wymienionymi Wink

także obowiązkowo zawsze w piątek po oazie mojej młodszej a przed oazą moją starszą ^^ (dla nie wtajemniczonych prowadzę grupę i nadal jestem uczestniczką. Zabieganie jest, ale kocham to Razz

).
I zazwyczaj w sobotki też z dziewczynami jesteśmy na Eucharystii...
Ale różnie, różne sprawy wypadają i nie zawsze pozwala na to czas lub sytuacja, ale staram się, bo to ważne... Ale w piętek (poza niedzielą) jestem zawsze.

a jak u Was Smoczki i inne Dzieciaki Boże ^^

smok

w tam tym roku znajdowałam czas teraz jakos nie mogęznalsc. tyle spraw trzeba zrobic a potem to mi sie nie chce.antyprzykład

oazowicz

Ja chyba nie musze mówić... Nie mam czasu i mieć już go nie będę.
Ave, dobrze że chodzisz, ale jeszcze ważniejsze jest to, abyś nigdy, powtarza nigdy z tego nie rezygnowała! Choćby świat się kończył! Bo skończysz tak, jak ja skończyłam! Tego już nie ma, o czym mówiłam w lipcu, można wrócić owszem, ale z własnej woli człowiek pozostaje jednak pod władzą zła i tego światam, chyba że ma silną wolę...

smok

oazowicz przerazasz mnie

Ave

mnie też...

Znasz taką piosenkę: "Nie ma problemu by Bóg rozwiązać nie mógł..."? Dużo w niej prawdy choć tekścik prosty Very Happy

.

To trudne, ale gdy ciągle powtarzasz, że Mu ufasz... to zaczynasz Mu ufać. Na prawdę.

oazowicz

W czym was przerażam, w prawdzie?
Żeby wrócić całkowicie do stanu poprzedniego potrzeba zrezygnować z tego, co człowieka w jakikolwiek sposób zniewala jeśli nie umie w tym współgrać i pogodzić, nadal znajduje się w zniewoleniu, nie jest całkowicie wolny. Człowiek, który wraca jest jak dziecko, które dopiero uczy się mówić i chodzić, a wiadomo potrzeba czasu nim się nauczy.

Madlene

Witajcie . Czy jak się człowiek umówi raz z Księdzem na rozmowę duchową ze spowiedzią to może wziąć od Księdza namiar na niego i umawiać się z nim dalej na Spowiedź ? Czy to jest tylko jeden raz ?

Madlene

Pytanie już nieaktualne , bo już poznałam odpowiedź.