Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie
Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie Strona Główna
->
Znaczenie oazy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Oaza
----------------
Znaczenie oazy
Oaza letnia
Krucjata wyzwolenia człowieka
Religia
----------------
Tolerancja wobec innowierców
Dzisiejszy Kościół
Dla zielonych
Daleko a jednak blisko
----------------
Strefa łączności - o nas
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Ave
Wysłany: Śro 17:38, 09 Sty 2008
Temat postu:
Ja znam potwierdzenie tego przysłowia z własnego doświadczenia, choć faktycznie ogromny to szmat czasu łata jedną konkretną rankę... blizna wprawdzie i tak pozostaje, ale z dystansu jaki daje nam czas - widzimy naukę płynącą z tego cierpienia, oraz wiele doświadczeń... właśnie w to ubogaca nas Bóg, przez cierpienia- ale mija, wyżej wspomniany szmat czasu, by to zauważyć i spróbować zrozumieć.
Na razie zmagam się z cierpieniem, którego zrozumieć nie jestem nawet w stanie..., ale wyjścia nie mam. Czas pokaże...
Jeśli chodzi o te postanowienia, to zgadzam się w pełni. Warto zatrzymać się na moment i zastanowić, co tak na prawdę jest ważne.
o.Jacek
Wysłany: Śro 0:30, 09 Sty 2008
Temat postu:
Kasiu każdemu chyba zdarzyło się nie dotrzymać jakiejś obietnicy, a może bardziej dobrych postanowień. Warunki sie zmieniają i czasem trzeba dostosować do nich swoje zamiary. No ale też czasem trzeba się zastanowić, czy rzeczywiście przy odrobinie wysiłku i przemyślenia nie da się ich zrealizować, czy rzeczywiście są nieosiągalne np. kosztem niezrealizowania paru innych mniej ważnych zmierzeń??
Witam Emilio. Czas leczy rany, choć łatwiej jest o tym mówić kiedy te rany należą do kogo innego. Kiedy będzie trzeba leczyć Twoje nie będzie to już takie oczywiste
Ave
Wysłany: Pon 21:19, 07 Sty 2008
Temat postu:
cytat w istocie jest wspaniały ^^ trafny, jak rzadko
. Warto więc dziękować Panu za czas który nam daje, zamiast żałować, że jest go mało...
w końcu, daje nam piękne chwile, które uczymy się cenić dzięki tym złym, daje nam czas, który leczy nasze rany i "przyzwyczaja nas do bólu", jak czytamy wyżej, a raczej oswaja nas z nim. Warto dziękować za taki dobry czas. Grunt żeby go nie zmarnować
Emilka witaj ^^ Dobrze że jesteś! :*
smok
Wysłany: Pon 12:19, 07 Sty 2008
Temat postu:
witamy suwałki
mysle ze cos w tym jest. czas nam pozwala zaleczyc jakies rany. to dobrze
Emila_Suwałki
Wysłany: Nie 19:47, 06 Sty 2008
Temat postu:
Przeczytałam w internecie cytat,który bardzo mi się spodobał ostatnio często zaczęłam się nad nim zastanawiać... "Czas nie leczy ran,on tylko przyzwyczaja nas do bólu,który z upływem czasu staje się coraz mniej dla nas dotkliwy..." Co o nim sądzicie?
Np. w przypadku gdy tracimy kogoś bliskiego... Bardzo trudno jest nam się z tym pogodzić,ale musimy jakoś się otrząsnąć i żyć dalej! Z czasem nasze rany się zabliźniają i ból przemija,choć zdajemy sobie iż owa osoba nigdy do nas nie powróci..
ah.. fajny cytat (;
pozdrawiam wszystkich ;*
oazowicz
Wysłany: Pią 22:30, 23 Lis 2007
Temat postu:
jeśli w tym temacie o czasie mowa... do o.Jacka:
przykre jest kiedy człowiek uświadamia sobie po kilku miesiącach, że nie dotrzymałam obietnicy danej ojcu w czerwcu, w niedziele po spowiedzi chyba na naszym ostatnim spotkaniu nim spotkaliśmy się na Oazie letniej, głupio mi teraz, wielkie plany, wielkie mowy, a potem cięzki upadek na dno i paraliż, czy na całe życie...?
smok
Wysłany: Czw 15:56, 31 Maj 2007
Temat postu:
ja lubilam matematyke
oazowicz
Wysłany: Wto 21:40, 29 Maj 2007
Temat postu:
Chemia jest super!
Biologia jest super!
Fizyka już nie...
A co Ty lubiłaś? Jesteś humanistą?
smok
Wysłany: Pon 11:27, 28 Maj 2007
Temat postu:
chemia .......brrrrrrrrr......
Magrru
Wysłany: Nie 12:25, 27 Maj 2007
Temat postu:
Po godzinie wyjść? No na starej jak się wyszło po godzinie czy dwóch to nie było wątpliwości co się dostanie.
Egzaminy na studia to akurat była bardzo fajna sprawa. Nie to co teraz... Jak można tak w ciemno ludzi przyjmować.
oazowicz
Wysłany: Sob 17:07, 26 Maj 2007
Temat postu:
To, że wszyscy straszą to fakt. Ale ja tam wolę starą maturę np. z polskiego niż teraz, no i wtedy wszystko było łatwiejsze, z wyjątkiem, że były egzaminy na studia, to już było złe. Ale czy prosta, hmmm ja pisalam m.in. rozszerzoną chemię i jak dla mnie, o wiele łatwiejsza była w zeszlych latach niż teraz, przy tamtych to można było po godzinie wyjść, a przy tej to, hmmm, nie skomentuje i nie tylko ja.
smok
Wysłany: Pon 16:35, 14 Maj 2007
Temat postu:
matura -buleczka z maselkiem:) tylko wszyscy strasza
Magrru
Wysłany: Śro 22:34, 09 Maj 2007
Temat postu:
Marudzicie że nie macie czasu. Szkoda czasu na marudzenie, jak się go na to nie marnuje to od razu jest go wystarczająco dużo.
Matura wydaje mi się prosta, ta nowa to już w ogóle.
Może nie rozumiem, bo ja się nią nigdy nie przejmowałam. I wasz proboszcz może być świadkiem.
oazowicz
Wysłany: Śro 21:25, 09 Maj 2007
Temat postu:
Pewnie... na 7! Ale dzięki!
Magrru... jakie marudy?!
smok
Wysłany: Wto 12:07, 08 Maj 2007
Temat postu:
oki pomodle sie. maturka to pestka z pewnoscia zdasz ja na 6!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin