|
Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie Forum poświęcone Oazie Ruchu Światło Życie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
o.Jacek
Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:11, 23 Wrz 2007 Temat postu: ZAłAMANIE WIARY |
|
|
"Jak trudne pytania to trudne pytania....
Co powiedzieć osobie, która przychodzi do mnie i twierdzi, że przechodzi załamanie wiary?" AVE
Załamanie wiary, odejścia od Kościoła. Jak rozmawiać z takimi ludźmi. Czy w ogóle mówić z nimi na ten temat, o ile on sami go nie zaczną. Dlaczego tak sie dzieje, jakie są tego przyczyny... Mam nadzieję, że rozmowa na ten temat będzie tyleż ciekawa co przydatna w konkretnych sytuacjach naszego życia a może i nasza wiara też zyska na tej dyskusji. Pozdrawiam ciepło wszystkich oazowiczów a szczegolnie tych z parafii Dąbrowa, Rzgowska i Terespol.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Nie 16:22, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ojciec to jak szybko się pojawi to tak szybko znika...
Czy rozmawiać z ludźmi na ten temat? Myśle, że tak. Oni chcą tego, potrzebują. A dlaczego są takie kolejki do psychologow? Może warto zapytać dlaczego tak szybko przychodzi to załamanie? Ludzie boją sie podejść do kapłana, a w konfesjonale, hmmm jest rożnie, nawet jak powie najcięższe grzechy z wszystkich nie zawsze usłyszy cokolwiek. A jeśli nie ma się stałego spowiednika, kierownika duchowego tym bardziej jest trudno. Sama obecnie mocno to odczuwam, po stracie ojca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
o.Jacek
Dołączył: 05 Wrz 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:10, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Po jakiej stracie? Ja jeszcze żyje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magrru
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:56, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Niedawno byłam na mszy pożegnalnej jednego ojca, który wyjeżdżał do innego miasta. Atmosfera była taka, że jak go po wszystkim spotkałam o mało nie zdziwiłam się, że żyje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magrru
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:57, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Co do tematu, to Ojciec może czasem strzelić kazanie o kryzysach czy czymś takim. A tak to ja myślę, że raczej nie zaczynać tematu, póki ktoś nie zacznie, albo nie widać, że chce zacząć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pon 21:33, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem, że ojciec żyje, ale gdzie Łodź i gdzie Suwałki!
Zostałam sama na głębokiej wodzie bez koła ratunkowego, a ja jeszcze nie umiem dobrze pływać! A zanim naucze się dobrze może nie być wesoło...
Co do wypowiedzi Magrru, mało kto otwarcie zacznie, że ma kryzys wiary, że potrzebuje pomocy, potrzebna jest czyjaś inicjatywa aby wyjść z tego, to jest jak nałog, poki ktoś Ci nie pokaże co jest złe i nie będzie chciał pomoc, nie da rady samemu powstać, bo jest za słaby. Załamanie wiary ma podobny wymiar: albo tego problemu nie widzimy, olewamy go, poki w głowie nie dostaniemy i się nie opamiętamy. Ale guz zostaje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:39, 27 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ja tam lubie psychologow i uwazam ze ich pomoc jest potrzebna ludziom i chrzescininowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pią 17:12, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A co ma robić człowiek, który był blisko Boga, a teraz coraz bardziej oddala się od Niego, wyrzuca Go ze swojego życia, trwa w grzechu i nałogu, dobija się wszystkim, nie widzi sensu życia, wpada w depresje, chce umrzeć, nie chce iść do psychologów, a w tym momencie w sumie nie wiadomo czy nawet kapłan coś tu dużo pomoże, nawet bliski?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:50, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ja nie jestem fachowcem w tych sprawach
jesli czlowiek byl blisko Boga a teraz przezywa kryzys spewnoscia i z kaplanem powinnien porozmawiac.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez smok dnia Śro 16:59, 17 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ave
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Terespol :)
|
Wysłany: Sob 10:18, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ajajaj... trudny temat, na który też chętnie bym posłuchała..
JA przeżywałam rok temu potężne załamanie wiary... z powodu grzechu.... ale nie lubię o tym mówić. I nie poszłam do nikogo... nie dopuszczałam tego do świadomości tylko oszukiwałam siebie i Boga, że wszystko jest ok.
Cóż, On sam zadziałał
Mój kochany przyjaciel -autorytet wiary, lektor, pomoc i ostoja ratunku - powiedział mi, że ma załamanie wiary... to wystarczy żeby nabałaganiło się w głowie.
Przyszła do mnie dziewczynka z oazy i zapytała dlaczego pan Bóg zabrał jej tatę...
to jedne z licznych takich przypadków. Człowieka wtedy zatyka, zamurowuje... rozmowa... a co ona da? heh... a jak wiele od niej zależy?! Mam tę świadomość i zaczynają się wyrzuty sumienia... a może mogłam zrobić coś więcej?
Eh... ciężka sprawa.
Tacy ludzie są jak zagubione owce... które na dodatek uciekają od pasterza...
Ja nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Nie 16:33, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Porozmawiać z kapłanem ok, ale co więcej, gdy skończy sie na czczym gadaniu, jednym uchem wleci, a drugim wyleci to co kapłan powie? Jeśli nie ma ochoty, chęci powstania z grzechu i tylko rozpacz? Co wtedy?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ave
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Terespol :)
|
Wysłany: Pon 16:25, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
oazowicz... ciężka sprawa. To wygląda mi raczej na UZALEŻNIENIE... ponieważ nie wyobrażam sobie innej sytuacji by ktoś żałował za grzechy a nie chciał się poprawić... lub nie mógł.
W tej sytuacji najważniejsza jest modlitwa... a jeśli jej brak? Do tego trzeba cierpliwości, dużo cierpliwości a jeśli już to kapłana, który potrafi pomóc, który Cię zna. pomyśl o tym, ale na Miłość Boską, nie załamuj się! Działaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oazowicz
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódz
|
Wysłany: Pon 21:20, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wy to chyba powinnyście założyć współkę psychologiczno-pocieszycielską narazie do lżejszych przypadków, bo narazie z ciężkimi marnie...
A i Smoku, wierzyć, a kochać Boga to dwie różne sprawy i sprawa grzechów, zmiany siebie również na tym się opiera, chyba że człowiek sam za sobą już nie jest wstanie nadążyć..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ave
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Terespol :)
|
Wysłany: Wto 22:27, 02 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Staramy sie pomóc... jeśli zauważyłaś ... myślałam, że potrzebujesz takiej rozmowy jak tu, skoro wypowiadasz się w ten sposób i zadajesz pytania.
Jeśli Cię uraziłam czymś to przepraszam ja mam we krwi zakodowane by pomagac jak tylko się umie.
A ja wciąż nie wiem co z tym załamaniem wiary! To nie takie proste jak mówicie... zgłosić sie do kapłana... a jeśli taka osoba boi sie iść do kapłana? Chyba nie od parady przychodzi z tym do mnie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smok
Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:49, 04 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ave napisał: | Staramy sie pomóc... jeśli zauważyłaś ... myślałam, że potrzebujesz takiej rozmowy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|